3.12.2017

Książka czy film #10

Hej, hej! Seria "Książka czy film" powraca. Zapraszam na 10 post, w którym po raz kolejny będę decydować czy bardziej podoba mi się film, czy książka. Miłego czytania :))

Autor : Nicola Yoon 
Tytuł: Ponad wszystko 
Liczba stron : 328

Tłumaczenie: Donata Olejnik 

Ocena: 8/10

"Wszystko niesie z sobą pewne ryzyko. Nierobienie niczego też jest ryzykowne. Decyzja należy do ciebie."

Niesamowita historia o dziewczynie, które od 17 lat nie wychodzi z domu. Oczywiście taka decyzja nie była podjęta z jej woli. Jest ona chora, a jednorazowe wyjście na zewnątrz mogłoby ją zabić. 


Maddy ma alergię dosłownie na wszystko. Żyje zamknięta w swoim domu, czyta książki, uczy się, ma internetowych przyjaciół, a co najważniejsze stara się cieszyć każdym dniem. Kontakt ma z nią jedynie mama i pielęgniarka, która się nią opiekuje. Jej życie w zasadzie od kilkunastu lat jest takie same, nic się w nim nie dzieję. Wszystko zaczyna się zmieniać w dniu gdy do domu obok wprowadza się chłopak. Od pierwszej chwili gdy tylko Maddy go ujrzała coś się w niej zmieniło, poczuła, że chciałaby go lepiej poznać. Maddy zaczyna nawiązywać kontakt z Ollym. Dziewczyna czuje, że to nie jest najlepszy pomysł, że przez tą znajomość może się wiele zmienić w jej życiu, ale jak przeciwstawić się nowo poznanym uczuciom? Maddy od lat żyję w domu, nie miałam okazji poznać świata, ale dzięki Ollyiemu czuje się jakby była na zewnątrz. Co wyniknie z tej znajomości? Czy Maddy odważy się zrobić coś szalonego?


"Ponad wszystko" to piękna książka, opowiadająca niesamowitą historię, poruszająca temat straty i poznawania samego siebie. Czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie. Nie ma typowych rozdziałów, oprócz zwykłych dialogów i opisów autorka zamieściła też maile bohaterów czy ich rozmowy na czacie, co jest  naprawdę świetnym dopełnienie do standardowych rozdziałów. 


"Ponad wszystko" to na pewno jedna z lepszych młodzieżówek znajdujących się na rynku. Jest ona co prawda nieco przewidywalna, ale nie zmienia to faktu, że autorka miałam świetny pomysł na fabułę. Maddy od 17 lat nie wychodzi z domu, nie ma przyjmuje u siebie przyjaciół, chyba, że jest to rozmowa przez internet, nie chodzi do szkoły, nie poznaje nowych ludzi- wszystko to przez chorobę. Jej życie z dnia na dzień coraz to bardziej się zmienia po tym jak poznała Ollyiego. Chłopak z sąsiedztwa niesamowicie ją interesuje, jest dla niej czymś nowym, nieznanym. Najpierw porozumiewają się na migi, potem czatują ze sobą, ale czy to im wystarczy? 


Ciekawi bohaterzy są wielkim plusem tej pozycji. Maddy bez dwóch zdań stanie się jedną z moich ulubionych, bo mimo, że jej historia jest przewidywalna to ona sama już taka nie jest. Jest to silna, młoda, bardzo ambitna, mądra, zabawna i odważna dziewczyna- bez dwóch zdań mogłoby być więcej takich bohaterek.



"Ponad wszystko" to piękna, lekka i bardzo romantyczna książka. Podczas jej czytania człowiek się śmieje, wzrusza oraz irytuje. Nie mogę powiedzieć, że jest to moja ulubiona lektura, ale bardzo się cieszę, że miałam okazje po nią sięgnąć. Czasem podczas czytania człowiek uświadamia sobie jakie ma szczęście, że może być zdrowy. Polecam serdecznie, czas z tą książką nie może być zmarnowany.



Film:

"Ponad wszystko" to film, który miałam okazje zobaczyć w kinie, jeszcze przed przeczytaniem książki. Wczoraj (dokładnie 02.12.17) postanowiłam obejrzeć go po raz drugi, po tym jak już zaznajomiłam się z pozycją o tym samym tytule. Moje odczucia o dziwo co do tej ekranizacji bardzo się nie zmieniły. Nadal uważam, że jest to dobry film. Podczas oglądania po raz kolejny się wzruszyłam i przeżywałam tę historię wraz z bohaterami. 

W filmie niestety nie ma wielu rzeczy, które były w książce, chodzi głownie o szczegóły, bo fabuła mimo wszystko została zachowana. Najbardziej podoba mi się to jak został przedstawiony dom, w którym mieszka Maddy, jest on niesamowicie realistyczny i zgodny z opisem z lektury. Kolejnym plusem jest to jak internetowe/ smsowe rozmowy postaci zostały przedstawione, bowiem nie są to zwykłe wiadomości wyświetlające się na komórce. 


 Aktorzy wcielający się w główne postacie świetnie pasują mi do swoich bohaterów. Amandla Stenberg wcieliła się w Maddy znakomicie. Widać, że bez problemu odnalazła się w roli chorej dziewczyny, która nie może wyjść z domu. Nick Robinson również świetnie wcielił się w Ollyiego. Razem ta para sprawiła, że postacie z książki przeniosły się na ekrany kin!
Jeżeli chodzi o ocenę to filmowi daje 8/10 czyli tyle samo co książce! Serdecznie polecam najpierw przeczytać książkę, a potem obejrzeć film, a może na odwrót- szczerze pisząc sama nie wiem, bo ja wcale nie żałuje, że najpierw miałam okazje zobaczyć film. Sami wybierzcie co wolicie, ja polecam serdecznie obie wersje :)) 

Piosenka na dziś:



Za pożyczenie mi książki bardzo, bardzo dziękuje Weronice ♥♥


Książka bierze udział w wyzwaniu:
Przeczytam 52 książki 

I co? Jak podoba się recenzja? Poproszę o zamieszczenie wszystkich odczuć względem posta, książki, filmu oraz autorki w komentarzach! 

Do posta!

27.11.2017

Łódź 17.11.2017

Hej, hej, zapraszam na post opowiadający o spotkaniu z Estelle Maskame, które odbyło się 17 listopada i na którym miałam przyjemność być wraz z moją przyjaciółką Karoliną :D
ps.Jeżeli chodzi o recenzje książki, to wystarczy kliknąć w tytuł i automatycznie pojawi się moja opinia

Estelle Maskame to młoda, utalentowana pisarka. Swoją przygodę z pisanie zaczęła już w wieku 13 lat. Wtedy też powstała pierwsza wersja jej bardzo sławnej i to nie tylko w Polsce, ale i na świecie serii "DIMILY". Została ona zauważona przez wydawce na Wattpadzie, gdzie zamieszczała pierwsze rozdziały "Czy wspomniałam, że Cię kocham?", dzięki czemu w wieku 17 lat udało jej się wypuścić na rynek tę książkę w wersji papierowej.

Autorka już od małego uwielbiała czytać książki i jak nam zdradziła chodziła z mamą do biblioteki. Niedawno została wydana w Polsce jej 4  książka -"Wróć, jeśli masz odwagę", bo chodź Estelle ma dopiero 20 lat to nie próżnuje i cały czas pisze nowe, świetne lektury. Ja osobiście uwielbiam  jej książki, jestem jej fanką i z wielką niecierpliwością czekam, aż w końcu na rynku ukaże się jej kolejne pozycje :)


Razem z Karoliną już o 11.00 byłyśmy w Łodzi, ale samo spotkanie zaczęła się o 15.00. Jego organizacja była naprawdę świetna. Dziewczyn było niewiele, dzięki czemu samo spotkanie było bardziej osobiste. Estelle to młoda, niesamowicie inspirująca kobieta. Pisanie jest dla nie bardzo ważne, jest to jej hobby, z którego czerpie mnóstwo radości. Zdradziła nam też, że jeszcze nigdy nie dotrzymała terminu na oddanie skończonej historii do wydawnictwa, ale teraz pisze swoją 5 książka i najprawdopodobniej uda jej się skończyć ją przed terminem, powiedziała, że ma nią zamiar zrobić mały prezent na święta swojemu wydawcy :))


Jeżeli chodzi o to, czego dowiedziałyśmy się o jej książka to:
-Nie planuje ona w najbliższej przyszłości napisać kolejnej część serii "DIMILY"
-Inspiracją podczas pisania serii były dla niej piosenki zespołu Marianas Trench
-Jej ulubioną częścią "DIMILY" jest część 2 czyli "Czy wspomniałem, że Cię potrzebuje?" 
- Imiona bohaterów serii nie są przypadkowe. Tyler to imię, które niesamowicie się podoba Estelle. Eden to mała kuzynka, która urodziła się w trakcie pisania książki. Ella to zdobienie imienia jej mamy, a Reachel to jej prawdziwa przyjaciółka. Dean to chłopak, w którym wtedy się podkochiwała.
- Fabuła jej książek zazwyczaj rodzi się dużo wcześniej, Estelle zapisuje sobie pomysły w notatkach, po pewnym czasie do nich wraca  i jeżeli nadal się jej podobają, to zaczyna je rozwijać, pisać historie 

Niesamowicie cieszę się, że mogłam spotkać tę utalentowaną, inspirującą, uroczą i bardzo skromną autorkę! Estelle Maskame jest bardzo miła, każdej osobie na spotkaniu poświęciła czas odpowiadała na nasze pytania, robiła sobie z nami zdjęcie i co najważniejsze podpisała nam wszystkie książki :) Ona sama wciąż ma się za zwyczajną dziewczynę ze Szkocji. Ja osobiście jestem nią oczarowana. Zarówno jej książki jaki i ona sama są świetne! Dla mnie to spotkanie było wielką inspiracją do działania i na pewno pozostanie w mojej pamięci na długo. 

Bardzo dziękuje wydawnictwu Feeria Young za zaproszenie na spotkanie, za świetną organizacje oraz prezent w postaci książek Estelle jaki dostała każda obecna osoba. Ten piątek 17 listopada na długo zostanie w mojej pamięci, a data i wspomnienia zostały ulokowane w moim serduszku.  

Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będę miała okazje spotkać ponownie Estelle, bo jest ona naprawdę niesamowita :))

Moje recenzje książek Estelle Maskame:
"Czy wspomniałam, że Cię kocham?"
"Czy wspomniałem, że Cię potrzebuje?"
"Czy wspomniałam, że za Tobą tęsknie?"
"Wróć, jeśli masz odwagę" 

Piosenka na dziś:


Do posta! :))

19.11.2017

"Wróć, jeśli masz odwagę"

Hej, hej! W piątek miałam okazję wziąć udział w niesamowitym spotkaniu z Estelle Maskame, na które zostałam zaproszona przez Feerie young za co bardzo, ale to bardzo dziękuje, bowiem było to spełnienie moich marzeń- poznać tą młodą, niesamowicie utalentowaną i skromną autorkę! Dzisiaj zapraszam na recenzję "Wróć jeśli masz odwagę", a w następnym poście obiecuję, że opowiem trochę więcej o mojej piątkowej wizycie w Łodzi :)) Zapraszam do czytania.


Autor : Estelle Maskame
Tytuł: Wróć, jeśli masz odwagę 
Liczba stron : 352

Tłumaczenie: Jarosław Irzykowski 

Ocena: 9/10

"Oczekujecie, że dojdziemy do siebie i zaczniemy żyć normalnie, a jednocześnie nie pozwalacie nam się normalnie poczuć.

Żałoba, utrata, strach przed zmianą mogą sprawić, że odsuniemy się od kogoś bardzo daleko, zostawimy go kiedy najbardziej nas potrzebuje. Nie robimy tego specjalnie, po prostu boimy się, że coś źle powiemy, zareagujemy nie tak jak trzeba. Sami nie wiemy jak porodzić sobie ze swoimi uczuciami, a co dopiero jak komuś pomóc w ich okiełznaniu.

MacKenzie to nastolatka, która pochodzi z małego miasteczka w Kolorado. Ma ona bliskich przyjaciół, na których może liczyć,poukładane życie, odnosi sukcesy w szkole. Jej rodzina kiedyś przeżyła wielką tragedię, która odcisnęła swoje piętno na każdym domowniku. To zdarzenie zostawiło po sobie wielki ślad, jest skazą, przez, którą dziewczyna nie mogła być opoką dla swojej przyjaciółki, ani chłopaka, z którym zaczynało łączyć ją coś więcej. Kiedyś jedno wydarzenie zmieniło ją, teraz pewne zdarzenie niespodziewania zmienia i obraca o sto osiemdziesiąt stopni życie bliskich jej osób. Sytuacja ta sprawia, że Kenzie paraliżuje strach, a ku jej drodze do szczęścia pojawiają się coraz to nowe przeszkody. Czy uda się jej pokonać strach związany? Czy da ona radę zawalczyć o swoje szczęście?

"Wróć, jeśli masz odwagę" Estelle Maskame to piękna i wzruszająca książka. Opowiada o stracie, pokonywaniu lęków i o tym, że warto przełamywać bariery, które mamy w sobie. Kenz straciła kiedyś bliską jej osobę, przez to w jej domu zaczęły się pojawiać problemy. Ona sama nie wie jak radzić sobie z żałobą, boi się jej. Z powodu swojej traumy woli odsunąć się od przyjaciółki Dani i jej brata Jadena. Dziewczyna jednak nie może zapomnieć o Hunterach. W małym miasteczku jest naprawdę ciężko ignorować ludzi bez końca, a ich ponowne spotkanie było do przewidzenia.

Nowa powieść Estelle Maskame nie opowiada o prostych tematach, bo ta młoda i niezwykle utalentowana autorka nie pisze o błahych rzeczach, a o prawdziwych problemach, które dotykają zarówno młodych jak i starszych ludzi. 

Śmierć jest nieuniknioną częścią naszego życia, tak samo jak i żałoba. Każdy po prostu przechodzi ją inaczej, i o tym również pisze Estelle. Każdy z bohaterów książki musi poradzić sobie zarówno ze stratą i bólem, pokonać swoje własne demony. Jest to pozycja zarówno dobra dla nastolatków jak i dojrzałych osób.

Osobiście bardzo polubiłam przedstawione w lekturze postacie. Jedyną osobą, której zdarzyło się mnie zirytować była główna bohaterka MacKenzie. Jej zachowania nie raz nie byłam w stanie zrozumieć. Na szczęście dzięki poznaniu jej historii mogłam lepiej zrozumieć jej czyny. Jeżeli chodzi o męską część bohaterów to muszę przyznać, że Jeden bardzo przypadł mi do gustu. Jest to młody, inteligenty, niezwykle silny i odważny chłopak. Cała fabuła "Wróć, jeśli masz odwagę" opiera się głownie na relacji tej dwójki, ale nie brakuje tutaj również ciekawych, wnoszących wiele do książki postaci drugoplanowych.

Bardzo serdecznie polecam najnowszą pozycji Estelle Maskame. Autorka pisze niesamowite, opowiadające o prawdziwym życiu historię. Ja pokochałam jej twórczość podczas czytania serii "DIMILY", która zawładnęła moim sercem i przyznaje, że bardzo się cieszę, że napisała ona kolejne pozycje. Nowa książka również jest romansem, ale opowiada o czymś zupełnie innym. Estelle dzięki "Wróć, jeśli masz odwagę" w swoim dorobku posiada kolejną wzruszającą i uczącą pozycje. Polecam przeczytać! Naprawdę warto!

Piosenka na dziś:

Książka bierze udział w wyzwaniu:
Przeczytam 52 książki

I co? Jak podoba się recenzja? Poproszę o zamieszczenie wszystkich odczuć względem posta, książki oraz autorki w komentarzach ♥

Do posta!~ Nataliaaa

12.11.2017

Pierwsza na liście

Hej hej! Serdecznie zapraszam na nową recenzje :))

  
Autor: Magdalena Witkiewicz 
Tytuł: Pierwsza na liście
Liczba stron : 451
Ocena: 9/10


"Myślcie pozytywnie. Pozytywne myśli przyciągają dobrych ludzi. I przyciągają szczęście. Złe myśli i słowa tylko pomnażają zło na świecie."

Czasem nasze życie potrafi zmienić się niespodziewanie o 180 stopni, czasem sami postanawiamy je gwałtowanie zmienić, lecz małe gesty, słowa czy ludzie potrafią przypomnieć nam o czymś ważnym, o tym co kiedyś miało dla nas wielką wartość, wskazać drogę do miejsca gdzie byliśmy.

Karolina córka Patrycji postanawia wziąć los w swoje ręce i jedzie szukać pierwszej na liści. Tym sposobem dziewczyna trafia przed drzwi Iny zwanej również Karoliną. Kobieta ta jest niezwykle spostrzegawczą i dobrą w swoim fachu dziennikarką. Kiedyś przez pewne zdarzenie porzuciła swoje życie, a teraz do jej drzwi puka przeszłość- no może nie dokładnie, przeszłość, a raczej córka jej dawnej przyjaciółki z lat młodości. Do Iny wracają wspominania dawnych czasów, wraca jej stara miłość, chwile radości i bólu. 

Mówi się, że stara miłość nie rdzewiej, ale czy to powiedzenie nie pasowałoby także do przyjaźni? Czy uda się naprawić relacje między kobietami? Czy Ina da drugą szanse Patrycji?

"Pierwsza na liście" Magdaleny Witkiewicz to książka opowiadająca przede wszystkim o życiu. Jest to historia, która śmiało mogłaby spotkać nie jedną osobę- no może niedokładnie taka, ale wiele fragmentów z tej powieści na pewno ma odzwierciedlenie w prawdziwym życiu. Opowiada ona zarówno o przyjaźni, miłości, rodzinie, oraz zwyczajnych kobietach i  ich sile. Nie zabraknie zarówno pełnych szczęścia jak i wzruszających momentów. Jest to inspirująca pozycja pokazująca, że każdy człowiek może się stać superbohaterem. Autorka porusza temat choroby jaką jest białaczka, pisze o byciu dawcą i o przeszczepie. Opisuje wiele ludzkich problemów, z którymi nie jedna osoba zmaga się na co dzień.

Nigdy wcześniej nie czytałam żadnej książki tej autorki. "Pierwsza na liście" jest moim pierwszym spotkaniem z nią, ale na pewno nie ostatnim. Nie mogę ukrywać, że fabuła pozycji podbiła moje serce. Jest to wzruszająca historia, która pokazuje, że w ludziach wciąż jest mnóstwo dobra. Osobiście po przeczytaniu czułam się bardzo zainspirowana do działań.

Bardzo gorąco polecam zapoznać się z tą pozycją. Każdemu czasem przyda się trochę inspiracji do życia, do czynienia dobra, a ona daje tej inspiracji bardzo dużo! Czyta się ją szybko, bowiem losy bohaterek są bardzo ciekawe i wciągające. Polecam serdecznie.

Piosenka na dziś:


Książka bierze udział w wyzwaniu:
Przeczytam 52 książki 

I co? Jak podoba się recenzja? Poproszę o zamieszczenie wszystkich odczuć względem posta, książki oraz autorki w komentarzach! 

Do posta!

30.10.2017

Grzesznik

Po bardzo, ale to bardzo długiej nieobecności pragnę zaprosić na nową recenzję! Tym razem coś dla czytelników, którzy lubią się bać. Życzę miłego czytania i liczę na to, że swoimi odczuciami co do książki podzielicie się w komentarzu :))

Autor: Artur Urbanowicz 
Tytuł: Grzesznik 
Liczba stron : 473
Ocena: 8/10


"Nie ma lepszego sposobu na uświadomienie sobie, czym jest zło, niż doświadczenie go na własnej skórze. Tak jak mówi się, że wszystko
dobre, co uczyniłeś, wraca do ciebie, tak samo dzieje się ze złym. Całe zło, które
wyrządziłeś w swoim życiu, w końcu zostanie ci zwrócone. Z nawiązką. Bo zło
zawsze wraca ze zdwojoną siłą. I w przeciwieństwie do dobra boli. Bardzo."

Gangster Marek Suchocki jest bossem suwalskiego półświatka. Ma władze mnóstwo, pieniędzy i ludzi, z których pomocą rządzi Suwałkami. Posiada on naprawdę wysoką pozycje w swojej branży. Kiedy Suchy dowiaduje się, że z więzienia wychodzi jego najgroźniejszy konkurent Grzegorz „Samiel” Samielewicz postanawia  go wykończyć. Wraz ze swoimi ludźmi zamierza  pozbyć się konkurencji. Niestety nie wszystko idzie zgodnie z planem, a Suchocki zalicza wypadek na schodach, z którego budzi się po tygodniowej śpiączce. Jak się okazuje w ciągu siedmiu dni może zmienić się bardzo, bardzo dużo- grupa Marka została rozbita, nie ma on już żadnego zaufanego człowieka przy sobie, a jego wszystkie pieniądze, które zarobił podczas swojej gangsterskiej kariery przepadły. Na domiar złego Suchy zaczyna widzieć, czuć i słyszeć różne rzeczy. Jego życie wywraca się do góry nogami. Jego rodzina jest w niebezpieczeństwie, a on doświadcza rzeczy, które nie pozwalają mu w nocy spać, a w dzień nie pozwala trzeźwo myśleć. Mało tego jego wróg- Grzesznik jest bardzo inteligenty i umie pogrywać ludźmi, wie jak manipulować nimi i dzięki temu stawia Marka przed niesamowicie trudnymi wyborami. 

"Grzesznik" to bez dwóch zdań bardzo ciekawa książka. Przepełniona akcją, brutalnością i mrożącymi krew w żyłach scenami. Gangsterskie porachunki i demony to przepis na udaną fabułę. Oprócz pomysłu oczywiście ważne jest też jego wykonanie. Tutaj raczej nie ma do czego się doczepić- dobry pomysł został dobrze rozwinięty, dzięki czemu spod pióra  Artura Urbanowicza
powstała kolejna książka, z której polski rynek wydawniczy powinien być dumny, bo pozycje takie jak ta pokazują, że u nas też nie brakuje dobrych pisarzy! 

Ja osobiście nie należę do fanów kryminałów, horrorów, thrillerów czy powieści paranormalnych, ale po powieści "Gałęziste", która mi się podobała, nie mogłam odpuścić sobie czytania "Grzesznika". Zazwyczaj nie czytam tego typu książek, ale kiedy po taką sięgam liczę na to, że będę się podczas czytania bała i to tak porządnie. Chce żeby krew w moich żyłach płynęła szybciej, a tętno stawało się wyższe. Nie zawiodłam się. "Grzesznik" sprawił, że się bałam, ale jednocześnie odczuwałam przyjemność z czytania. Mogłam zanurzyć się gangsterskim świecie gdzie porachunki wyrównuje się samemu, a policja to słowo zakazane, gdzie rządzi egoizm i własne dobro.


Autor po raz kolejny umieścił swoją powieść w województwie suwalskim. W książce nie brakuje opisów, dzięki czemu bez problemu, możemy wyobrazić sobie cała scenerię, poczuć jakbyśmy byli tam razem z bohaterami. Jedynym minusem dla mnie jest to, że czasem opisy niektórych sytuacji były za długie, zbyt dokładne, nie pozostawiały miejsca dla wyobraźni czytelnika, nużyły. Oprócz tego nie mogę się niczego uczepić. Powieść jest naprawdę dobra i warta uwagi, mamy w niej ciekawie wykreowanych bohaterów, z bardzo interesującymi profilami psychologicznymi. Jest to książka opowiadająca o złych uczynkach, ale też o ich skutkach i tym jak egoizm nas niszczy, jak potrafimy niszczyć samych siebie. Zawiera dużo akcji oraz wiele scen grozy, duchy, demony i opętanie- idealna dla każdego fana horrorów i nie tylko. Polecam serdecznie!

Za książkę serdecznie dziękuje autorowi. Zachęcam do odwiedzenia strony o książce na facebooku :)


Piosenka na dziś:

Do posta! 

17.08.2017

Tym razem może serial? #3

Hej, hej!
Dzisiaj postanowiłam napisać nieco inny post, bowiem zamiast zrecenzować książkę chce Wam polecić serial! Miłego czytania :D

Piosenka na dziś:




Fizycy Leonard i Sheldon rozumieją wszystko co ma związek z nauką, dokładnie wiedzą jak skonstruowany jest wszechświat, ale jeżeli chodzi o relacje damsko-męskie niestety nie idzie im już tak dobrze. Mimo, że wraz ze swoimi kumplami Howardem i Rajeshem są utalentowanymi naukowcami to z kobietami mają oni problem, są one dla nich o wiele bardziej skomplikowane niż nauka! Ich życie zaczyna się zmieniać kiedy na przeciwko ich mieszkania wprowadzi się Penny- piękna, pełna wdzięku i uroku kobieta. To właśnie dzięki niej wszechświat Leonarda i Sheldona zaczyna się rozszerzać do rozmiarów, których nigdy nie podejrzewali. Jak dzięki nowej sąsiadce zmieni sie ich dotąd bardzo poukładane życie? 



Specyficzny, acz bardzo śmieszny serial z wieloma naukowymi faktami- to właśnie jest Teoria Wielkiego Podrywu w jedynym zdaniu :) 
The Big Bang Theory jest komedią, która wciąga i sprawia, że chce się jej oglądać więcej i więcej. Zmagania Leonarda i Sheldon w codziennym życiu i mieszkaniu na przeciwko atrakcyjnej sąsiadki są przezabawne. Jeden odcinek trwa niecałe 20 minut dzięki czemu bez problemu możemy wygenerować trochę czasu dla siebie i spędzić go bardzo miło, w świetnym towarzystwie! Jedynym problemem (albo wręcz przeciwnie) jest to, że serial ma już 10 sezonów, a za niedługo wychodzi 11. Dla jednych będzie to przeszkoda, dla innych (tak jak dla mnie) dodatkowa zachęta, bowiem mogę obiecać, że fabuła z każdym sezonem jest tak samo dobra i na wysokim poziomie. Może każdy sezon ma zmienioną fabuła, ale humor i poziom w Teorii Wielkiego Podrywu się nie zmienia i nadal jest wysoki i mega dobry! Nadrabianie go trochę trwa, ale jest to czysta przyjemność! 



Jeżeli chodzi o grę aktorską to nie mogę się do niczego przyczepić. Zarówno główne postacie jak i poboczne grają świetnie, każda z nich wnosi do serialu coś od siebie i dzięki temu jest on mega zabawny. Widać, że aktorzy wczuwają się w 100%, dają z siebie wszystko. Widać również, że dobrze się im współpracuje, bo efekty w postaci odcinków są świetne! 
Bardzo serdecznie polecam obejrzeć ten serial! Jest mega zabawny, wciąga i można się przy nim odprężyć, miło spędzić czas! Tak na prawdę nie trzeba go oglądać od początku, bo fabuła nie jest jakaś iście zawiła, ale ja polecam zacząć od pierwszego odcinka, wtedy ma się wszystko czarno na białym :) Polecam serdecznie :D

Ulubiona postać damska:
Penny (grana przez Kaley Cuoco) :





















Ulubiona postać męska:

Rajesh "Raj" Ramayan Koothrappali (grany przez Kunala Nayyar)

















I co udało mi się kogoś zainteresować tym serialem? Mam nadzieję, że tak bo jest on naprawdę warty obejrzenia, ja osobiście go uwielbiam. Ja jestem już na bieżąco i czekam na nowy sezon, a Wam polecam koniecznie wszystkie obejrzeć :)

Mam nadzieję, że post się spodobał :) Piszcie swoje zdanie w komentarzach.
Do posta~ Nataliaaa 

17.07.2017

Kształt gruszki

Hej, hej! Dzisiaj zapraszam Was na recenzję nowej książki polskiej autorki Magdaleny Kołosowskiej "Kształt gruszki"!





Autor : Magdalena Kołosowska 
Tytuł: Kształt gruszki 
Liczba stron : 344
Ocena: 9/10


"Jeśli uważasz, że miłością jest to wszystko, co wymieniłaś, to szukasz romansu. Miłość to nie zawsze motyle w brzuchu i fajerwerki, ale bezinteresowna pomoc, zdolność do poświęceń, całkowita akceptacja i pragnienie szczęścia ukochanej osoby"

Przyjaciele są nam potrzebni w życiu jak powietrze. To własnie dzięki nim każdy szary dzień potrafi znów nabrać kolorów, to oni podnoszą nas na duchu i pomagają stanąć na nogi gdy źle się dzieję. Są oni częścią naszego życia i zawsze możemy na nich liczyć. 
Iga i Paweł przyjaźnią się ze sobą od lat. Gdy w życiu dziewczyny wszystko zaczyna się sypać- od utraty pracy po stratę jak jej się wydawało miłości swojego życia oraz środków na utrzymanie postanawia ona odciąć się od tego co było, dojść do siebie. Paweł nie chce jej jednak na to pozwolić, postawia niespodziewanie odwiedzić Igę i sprawdzić co dzieję się u przyjaciółki. Jedna nieoczekiwana wizyta, jedna wspólna noc sprawia, że życie Igi zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni po raz kolejny. To jedno spotkanie pozostawiło po sobie nie tylko wspomnienia z nocy, ale też coś  czym Paweł za wszelką cenę ma się nie dowiedzieć. Czy Idze uda się dochować swojej małej acz rosnącej tajemnicy? Czy będzie ona w końcu szczęśliwa? Czy spotkanie po latach sprawi, że dziewczyna odważy się powiedzieć Pawłowi prawdę? Aby się tego dowiedzieć wystarczy sięgnąć po nową książkę Magdaleny Kołosowskiej!

"Kształt gruszki" to pierwsza pozycja Magdaleny Kołosowskiej z jaką miałam do czynienia, ale na pewno nie ostatnia! Ta książką wciągła mnie tak bardzo, że przeczytałam ją zaledwie w kilka dni. Akcja jest ciekawa, opowiada historię, która mogła dotknąć każdą normalną osobę, mówi o ludzkich problemach. Iga i Paweł to bohaterowie z krwi i kości, z którymi na pewno nie raz czytelnik może się utożsamić. 

Historia Igi i Pawła opowiada nie tylko o losach dziewczyny, której świat stanął na głowie, ale też o relacjach między ludzkich. O tym czym jest przyjaźń i co może się z niej urodzić, do czego prowadzi. 
Jest to bardzo dobra książka, w której każdy może znaleźć coś dla siebie. Główna bohaterka Iga to silna, niezależna dziewczyna, która wie czego chce jeżeli chodzi o życie zawodowe, acz nie do końca potrafi się zdecydować jeżeli chodzi o część prywatną. Mimo, że czasem jej zachowanie było dla mnie czymś zaskakującym i jak tak bym nie zrobiła, to bez dwóch zdań przez całą pozycje jej kibicowałam, co jak co, ale Iga bez dwóch zdań jest jedną z tych postaci, która przypada czytającemu do gustu! 


"Kształt gruszki" to niebanalna, bardzo dobra książka, opowiadająca historię dwójki młodych ludzi i mówiąca o uczuciach. Opowiada o przyjaźni, miłości i więzach rodzinnych. Ja osobiście polecam ją każdemu, bowiem spędziłam w jej towarzystwie kilka dni, które były wielką przyjemnością. Dawno nie czytałam tak dobrej książki mówiącej o codziennym życiu! Polecam serdecznie dać jej szanse, bo dzięki tej pozycji można się odprężyć i podarować sobie chwile wytchnienia w dobrym towarzystwie. Polecam! :)

Za książkę bardzo dziękuje wydawnictwu Feeria Young :) :
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Przeczytam 52 książki 

Piosenka na dziś:


I co? Jak podoba się recenzja?Może ktoś z Was miał już okazje zapoznać się z tą pozycją albo jakąś inną tej autorki?? Piszcie swoje wszystkie odczucia w komentarzach!
Do posta!~ Nataliaaa

23.06.2017

Uwięzione

Hej, hej!
W końcu nadszedł upragniony dzień wakacji- wszystkim czytelnikom życzę udanego wypoczynku w gronie bliskich i książek! Zapraszam na recenzję :)

Piosenka na dziś:


Autor : Natasha Preston
Tytuł: Uwięzione 
Liczba stron : 397
Tłumaczy:  Karolina Pawlik
Ocena: 6/10


"Czułam się niezwyciężona przez naiwność, która kazała mi sądzić, że złe rzeczy przytrafiają się tylko innym ludziom."

Kwiaty kojarzą nam się z pięknem, czymś co zachwyca, czymś dobrym jednak dla Summer nigdy nie będą one już takie same. 
Dziewczyna wyszła wieczorem na imprezę, na którą nigdy nie dotarła. Zamiast dobrej zabawy w gronie znajomym została porwana. W jednej chwili z normalnej nastolatki stała się uwięzioną. Stała się zakładniczką psychopaty, stała się Lily i wraz z trzema dziewczynami musi ona odgrywać kochającą się rodzinę by przeżyć. 
Cztery młode kobiety zdane na łaskę psychopaty porywacza, które muszą radzić sobie w zamknięciu i życiu w ciągłym strachu, czy Summer poradzi sobie z tą sytuacją?

Natasha Preston swoją pisarską karierę zaczęła od pisania opowiadania na Wattpadzie, a książka "Uwięzione" również na tym serwisie powstała. To właśnie tam zostały opublikowane jej pierwsze rozdziały. Jak wiadomo na tym portalu można znaleźć wiele ciekawych opowiadań. Czasem trafiają się perełki, które zamiast tam powinny trafić na sklepową półkę w wersji papierowej, tak jak to też stało się z "Uwięzionymi", tylko czy akurat ta pozycja jest właśnie taką perełką, czy słusznie dostała ona szanse na stanie się prawdziwą książką? Moje zdanie na ten temat nie będę ukrywać jest podzielone. "Uwięzione" nie jest jakąś tragiczną lekturą, jest to po prostu historia bardzo schematyczna, szablonowa- piękna, młoda ofiara, porywacz psychopata oraz jej kochający chłopak, który za wszelką cenę chcę ją odnaleźć i uratować. Dla mnie w tej pozycji nie ma nic nowatorskiego, kwestia przetrzymywania zakładniczek jest bardzo naciągana i niestety język jakim jest książka pisana też  pozostawia troszkę do życzenia. Szczerze mówiąc nie wiem, czy akurat szyk zdań nie jest też winą tłumaczenia, ale nie zmienia to faktu, że po prostu liczyłam na coś lepszego. 

Autorka  miała dobry pomysł na fabułę, ale widać, że go nie dopracowała. Książka zaczyna się bardzo ciekawie i tajemniczo. Rozdziały są pisane z perspektywy trzech osób, dzięki czemu lepiej możemy poznać sytuację, w której znalazła się Summer. Wiemy co czuje zarówno ofiara, jej bliscy, jak i oprawca. Kolejnym plusem jest to, że autorka od początku do końca trzyma całą książkę w mrocznym klimacie. Nie jest to co prawda porażający i bardzo straszny thriller, ale mimo wszystko ma on coś takiego w sobie, że człowiek chce poznać cała historię Summer i trzech dziewczyn. 

Jeżeli ktoś nastawia się na mrożącą krew w żyłach fabułę to stanowczo radzę zmienić podejście, bo inaczej się rozczaruje tak jak ja, ale jeśli szuka czegoś lekkiego w mrocznym klimacie to można śmiało sięgnąć po "Uwięzione". Osobiście nie polecam, ani nie odradzam, bowiem to wszystko zależy od preferencji i tego czy czytelnik szuka dobrej, dopracowanej w każdym calu książki czy też nie. Tym razem musicie sami zdecydować czy warto przeczytać!

Za książkę bardzo dziękuje wydawnictwu Feeria Young :) :

Książka bierze udział w wyzwaniu:
Przeczytam 52 książki 

I co? Jak podoba się recenzja?Może ktoś z Was miał już okazje zapoznać się z tą pozycją?? Piszcie swoje wszystkie odczucia w komentarzach!
Do posta!~ Nataliaaa

16.06.2017

Chłopak z innej bajki

Hej, hej!
Co tam u Was? Ja w końcu mam w szkole wystawione oceny i nie muszę się już niczym przejmować. Wręcz mogę powiedzieć, że pierwszy rok edukacji w liceum sie dla mnie zakończył! Nawet nie wyobrażacie sobie jaka jestem szczęśliwa :D Maj i czerwiec dał mi w kość jeżeli chodzi o ilość materiału do przyswojenia, ale na szczęście to już za mną, z ocen też jestem zadowolona i nie muszę się już martwić, mogę spokojnie wrócić do czytania książek i to bez poczucia winy :P
A teraz zapraszam na recenzje kolejnego chłopaka Kasie West :)

Piosenka na dziś:



Autor : Kasie West
Tytuł: Chłopak z innej bajki
Liczba stron : 352
Tłumaczy: Jarosław Irzykowski 
Ocena: 9/10


"Uczucia, o czym może się kiedyś przekonasz, moja droga córeczko, mogą być najkosztowniejszą rzeczą na tym świecie."

W miasteczku gdzie mieszka Caymen ludzie dzielą się na dwa typy- bogaci i biedni. Ci którzy chodzą do szkoły prywatnej i państwowej. Caymen akurat zalicza się do tych drugich, a za to do społeczności bogatej ma ona duże uprzedzenie. Przez lata pracy w sklepie z lalkami, który należy do jej mamy nauczyła się ona, że bogaci nie są fajni, traktują wszystkich z góry i zawsze uważają  się za lepszych od reszty świata. Dziewczyna na codzień jest sarkastyczna i to właśnie ten sposób bycia ratuje ją przed zadufanymi w sobie klientami i sprawia, że praca oraz życie staje się przyjemniejsze. 
Pewnego dnia do sklepu trafia Xander, Caymen bez dwóch zdań czuje do niego przyciągnie i to mimo tego, że jest on bardzo, ale to bardzo bogaty. Ta dwójka młodych ludzi znajduje ze sobą nić porozumienia, mimo, że pochodzą oni z dwóch różnych bajek to dogadują się bardzo. Czy Xanderowi uda się przekonać do siebie Caymen tak aby porzuciła ona swoje zdanie o bogaczach i zobaczyła w nim kogoś innego? 

Kolejna książka Kasie West i kolejny młodzieżowy hit literacki? Ja osobiście uważam, że tak. Po raz kolejny pani West pokazała, że można pisać dobrze, lekko, ciekawie. Pisać tak by zainteresować pozycją zarówno trzynastolatkę  jak i trzydziestolatkę. Ta pierwsza może dzięki niej polubić czytanie, za to druga znajdzie idealną pozycje na leniwy dzień, odstresowanie się, po prostu bardzo lekką i niewymagającą książkę. 

"Chłopak z innej bajki" to dobra lektura, która mnie pochłonęła, przeczytałam ją w klika dni. Nie wymaga ona nadmiernego skupienia czy uwagi, po prostu sprawia, że człowiek może mile przy niej odpocząć. Jest to powieść o nastoletniej miłości oraz o łamaniu barier. 

Nie jest łatwo sprawić by ktoś zmienił swoje zdanie, ale cz Xanderowi uda się sprawić by Caymen zmieniła swoje na temat ludzi jego pokroju? Aby się tego dowiedzieć oczywiście jest tylko jedno wyjście! Trzeba przeczytać książkę, a ja je jak najbardziej polecam, bowiem jest to dobra pozycja, przy której można mile i bez zobowiązań spędzić czas. Lekka książka na jedne wieczór! Polecam!

Za książkę bardzo dziękuje wydawnictwu Feeria Young :) :

Książka bierze udział w wyzwaniu:
Przeczytam 52 książki 

Do posta!~ Nataliaaa


4.06.2017

Rozdawajka!

Hej, hej!
Wiem, że dawno mnie tutaj nie było, a moja mała przerwa zamieniła się w coś dłuższego, ale po prostu przez ten okres czasu nie miałam weny by pisać. Ani weny, ani też niestety ochoty. Na szczęście w ten weekend miałam okazję złapać wiele inspiracji i teraz wracam do Was, do pisania postów i recenzowania! Mam nadzieję, że kolejny taki kryzys już mnie szybko nie złapie :)
Ostatnio na moim blogu pojawiła sie rozdawajka i właśnie dzisiaj chce ogłosić zwycięzce tego małego konkursu!

Piosenka na dziś:

Zgłosiło się 9 osób, do wygrania były dwie książki "Piękni i Martwi" Yvonne Woon lub "Zapiski hinduskiej służącej" Baby Halder, ale zwycięzca może być tylko jeden, a więc książka również zostanie wysłana jedna, która zależy tylko od tego kto wygra :)

Panie i Panowie książka "Zapiski hinduskiej służącej" zostaje wysłana do Ann z! Gratulacje i proszę o odpowiedzenie na mojego maila w ciągu 3 dni- inaczej zostanie wylosowana kolejna osoba :)
Wszystkim bardzo dziękuje za to, że wzięli udział i mam nadzieję, że taka rozdawajka jeszcze zostanie powtórzona. Może tym razem na kolejne urodziny bloga? Co wy na to? Jeszcze raz bardzo dziękuje i do posta!~ Nataliaaa

6.05.2017

Dzikie serca

Hej, hej!
Co tam u Was kochani? Jak po majówce? A może ktoś z Was pisał matury, jak poszło? *dla tych co jeszcze mają ich trochę przed sobą, bowiem były dopiero dwa dni powodzenia! Może wcześniej nie pisałam na blogu. ale i tak trzymam za Was kciuki!* Ja osobiście byłam na wyjeździe, ale już do Was wracam i to z nowiutką recenzją. Miłego czytania :D


Autor:  Suzanne Young
Tytuł:  Dzikie serca
Liczba stron : 264
Tłumaczy:  Jarosław Irzykowski 
Ocena: 9/10 


"A ja myślę sobie, że może wszystko się ułoży. Kiedy jest tyle miłości, wszystko musi się jakoś ułożyć."

Brooks Academy to szkoły dla uczniów wyrzuconych z innych placówek. Nie chodzą tam grzeczne dzieciak, ale nie znaczy to, że są one złe, większość z nich po prostu się pogubiła. Niektórym życie dało w kość, inni mieli po prostu dość tego co aktualnie się u nich działo. Savannah również chodzi do tej szkoły. Życie bez dwóch zdań jej nie oszczędzało, ale ona sama stara się dawać radę. Mimo, że rozsypało się na milion małych kawałków, a jej serce jest roztrzaskane nie daje za wygraną. Matką ją opuściła, ojciec pije, a ukochany brat jest chory. Dziewczyna na szczęście ma grubą skórę, nie pozwala sobie upadać. Walczy ona, ale już nie dla siebie, tylko dla ukochanego niepełnosprawnego brata, który jest dla niej wszystkim. Nie wpuszcza ona obcych do swojego życia, tkwi ona w swojej najgorszej wersji piekła. Kiedy w jej życiu pojawia się Cameron coś zaczyna się zmieniać, chce on zburzyć mur, którym od lat otacza sie Savvy. Tylko czy dziewczyna mu na to pozwoli? Czy da mu szanse pojawić się w jej już i tak bardzo ciężki i pokręconym życiu? Czy ta znajomość ją odmieni?

"Dzikie serca" to kolejna młodzieżówka, ale bez dwóch zdań jest to jedna z lepszych książek jakie można w tej chwili z tej chwili przeczytać jeżeli o młodzieżówki chodzi. Historia Savvy i Camerona nie jest typowym romansem, nie jest to też lektura o kolejnym bad boyu, który rozkochuje w sobie dziewczynę z dobrego domu. Jest to tak jak to już sam tytuł wskazuje opowieść o dwóch dzikich sercach. O dziewczynie, która ma od lat pod górkę, zmaga się z wieloma problemami, której życie kilka lat temu posypało się na kawałki i do dziś nikt go nie poskładał, a wręcz przeciwnie nowi ludzie wciąż je demolują i o chłopaku, który tego bałaganu się nie boi, a wręcz przeciwnie chce ją lepiej poznać i pomóc jej uprzątnąć cały ten bałagan, który ją spotkał.

Suzanne Young na jedynie 264 stronach dała radę zamieścić piękną, mądrą, wzruszająca i wstrząsająca opowieść. Nie chce pisać za dużo o fabule bowiem mogłabym zdradzić zbyt wiele, a nie o to chodzi. Ja chce po prostu zachęcić do sięgnięcia po tę pozycje, bo uważam, że naprawdę warto. Osobiście wiem, że jeszcze pewnie sięgnę po nią, bo jak dla mnie warto nie tylko ją przeczytać, ale też do niej wrócić. 


Różnorodni bohaterowie, wartka i wciągająca akcja- to właśnie jest książka "Dzikie serca". Nie jest to pusty romans a książka z przesłaniem, którą gorąco polecam! Naprawdę warto dac jej szanse, nie jest to kolejna młodzieżówka, których jest już wiele na półkach. Ta jest inna, mimo, że fabuła kręci się wokół ludzi młodych, to oni musieli dorosnąć dużo szybciej, są dojrzali duchem i to właśnie sprawia, że ta pozycja ma w sobie tyle emocji, wydaje mi się, że jest to jedna z tych rzeczy, która ją wyróżnia. Polecam serdecznie przeczytać!

Za książkę bardzo dziękuje wydawnictwu Feeria Young :) :


Książka bierze udział w wyzwaniu:
Przeczytam 52 książki 

I co? Jak podoba się recenzja?Może ktoś z Was miał już okazje zapoznać się z tą pozycją?? Piszcie swoje wszystkie odczucia w komentarzach!
Do posta!~ Nataliaaa